Zielone Święta w dobrzańskiej tradycji

     Pięćdziesiąt dni po Wielkanocy obchodzone jest święto Zesłania Ducha Świętego. W tradycji ludowej zwane jest ono „Zielonymi Świątkami”. Uroczystość ta w tzw. pobożności ludowej posiada wiele ciekawych i symbolicznych aspektów. Wszystko za sprawą tego, iż jest to uroczystość bardzo mocno zakorzeniona, porównywana w dawnych wiekach niemalże do Wielkanocy. O tym, jak w dobrzańskiej tradycji święto to było i jest obchodzone, traktuje niniejszy artykuł. 

Tradycja palenia sobótek kontynuowana jest jeszcze w Dobrej. Na fotografii sobótka u pp. Kaim, pod Śnieżnicą. Fot. S. Rząsa. Źródło: www.beskidy.gminadobra.pl.

     Ks. Edward Wojtusiak, proboszcz w Dobrej w latach 1939-1980 tak opisywał obchody „Pięćdziesiątnicy”: W wigilię albo rankiem w święto ozdabia się domy zielenią, zwykle brzeziną i leszczyną. Tak samo i kościół. W zielony poniedziałek zapala się wieczorem wśród pól, pod lasem i po górach stosy naniesionego chrustu, czyli tzw. sobótki. Biorą w tym udział głównie chcłopcy. Przygodni uczestnicy śpiewają okolicznościowe pieśni. (E.Wojtusiak, Kultura ludowa w dolinie górnej Łososiny, red. U. Janicka – Krzywda, Dobra – Kraków 2011, s. 64).

     Autor powyższej publikacji powołuje się w opisie Zielonych Świątek również na relacje świadków: ks. Michała Sroki (wikariusza ekspozyta z Jurkowa) oraz wójta Jana Lacha. Ksiądz zanotował swoje wspomnienia w następujący sposób: Na wierzch sobótki kładziono pięć oszczypków. Muzyka była, tańcowano na około. Gdy się sobótka dopalała, łapali oszczypki. Kto pochwycił, ile było, miał wszystkie. Na sobótki te składali się (Tamże, s. 64). 

     Sobótki miały, oprócz wymiaru zabawy, dodatkowy wymiar swoistej rywalizacji, w tym wypadku o rękę córki wójta. Jan Lach, wójt z Dobrej, zapisał jeszcze inaczej: Gospodarz z Gruszowca, wójt Jan Miśkowiec od Porucznika (osiedle – przyp. aut.) sprawił sobótkę swej córeczce jedynaczce. Kazał postawić trzy kopy z drobnych gałęzi. Rówieśniczki jego córki uwiły wieniec i na samym wierzchołku sobótki ten wieniec położyły. Kto ten wieniec zerwie z palącej się sobótki, ten weźmie jego córkę za żonę. Przy tej sobótce bawili się do rana. Takie sobótki sprawiali przed laty (Tamże, s. 64. Cyt. za: J. Lach, Zwyczaje ludowe, zebrał T. Paszkiewicz [dawniej w Archiwum Parafii Dobra]). 

     Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt Zielonych Świąt: majenie domów, czyli wspomniane wcześniej przyozdabianie ich zielenią (najczęściej brzeziną). Obrzęd ten wywodzi się wprawdzie z tradycji słowiańskiej, jednakże był żywo kultywowany także w wierze naszych przodków. Według wierzeń ludowych zabieg przyozdobienia domów, obejść i stodół młodymi pędami brzozy miał zapewnić lepsze plony, a także uchronić gospodarstwo przed urokami i złymi duchami. Brzoza ma również znaczenie symboliczne: traktowana jest jako przejaw nowego życia oraz płodności i urodzaju. Listki brzozy przypominają również kształtem płomienie ognia, a ogień symbolizuje Ducha Świętego. 

     Drugi dzień Zielonych Świąt to tzw. Święto Najświętszej Mary Panny Matki Kościoła. W dobrzańskiej parafii jest to również swego rodzaju mały odpust – uroczystość w kaplicy w Jurkowie Dolnym. Raz w roku, właśnie w tzw. „Zielony Poniedziałek” sprawowana jest tam Msza Święta w intencji mieszkańców pobliskich osiedli. Jeżeli Zielone Świątki wypadają w maju, uroczystość połączona jest z majówką (śpiewaną w kaplicy nie tylko od święta, ale w każdym dniu miesiąca maja). O samej kaplicy przeczytać można, klikając zdjęcie obok. A warto, gdyż skrywa ona wiele ciekawostek. 

Kaplica w Jurkowie Dolnym, os. Szyrszenie. Fot. W. Kawalec.

Oprac. Adrian Cieślik

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
« Mar    
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  

Newsletter

Facebook